Przejdź do zawartości

Dyskusja:Motywacja

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Bodźce. Każdy funkcjonujący oranizm, w codziennym życiu, konfrontowany jest z niezliczoną ilością bodźców zmysłowych. Wszelkie wrażenia, obierane za pomocą zmysłow, są takimi bodźcami. Nie każdy bodziec ma zdolnośc wywoływania reakcji, jednak z pewnoscią przyczynia się do jej powstania. Aby zrozumiec mechanizm jaki przyczynia się do tworzenia przez bodźce pewnej dogodnej sytuacji, która ułatwia powstanie reakcji, należy przenieśc się w swych rozważaniach na poziom neuronu. Neuron jest komórką wyspecjalizowaną w przewodzeniu impulsów nerwowych. Aby impuls został przeniesiony musi zostac przekroczony pewien próg pobudzenia neuronu i wytwożony tzw. potencjał czynnościowy. Organizm, w każdej chwili swojego istnienia, odbiera niezliczoną ilosc bodźców sensorycznych, które nie wzbudzają potencjałów czynnosciowych. Są one rejestrowane przez pamięc sensoryczną, która pełni rolę filtra oddzielającego informacje posiadające znaczenie dla organizmu od tych, które takiego znaczenia nie mają. Jednak nawet informacje nie posiadajace, na pierwszy rzut oka, znaczenia nie są informacjami bezużytecznymi i pozostawiają pewien ślad. Wyobrażmy sobie, że wstając rano widzimy za oknem szary ponury dzień, kawa, którą pijemy nie smakuje tak jak powinna, w drodze do pracy słyszymy tylko nieprzyjemne wiadomości, a po przybyciu na miejsce, wysiadając z samochodu, wpadamy w kałużę. Wszystkie te bodźce nie wywołały w nas wyraźnej reakcji, doprowadziły jednak na poziomie neuronu do tzw. "torowania". Mówiąc prościej, utorowały drogę do tego, że nasze ogólne samopoczucie, nastrój, jest zły. Teraz wystarczy już tylko iskra np. odrobine źle zaparkowany samochód kolegi, utrudniający nam zaparkowanie własnego, aby wywołac silną reakcję emocjonalną.




po pierwsze to dlaczego to jest z przed 20 i więcej lat opracowanie, przecież to jest wiedza z lat wręcz siedemdziesiątych, nic nowego na ten temat nie wymyślono ? - hasło nie podoba mi się od samego początku, w ogóle pierwszy akapit jest niezrozumiały, czy "stan gotowości" to dobre określenie ? - pierwsze zdanie z angielskiego - "is a reason or set of reasons for engaging in a particular behavior" - więc jak w końcu, wychodzi na to że angielskie hasło mówi co innego niż to, inna sprawa to jak przetłumaczyć w tym kontekście "reason"

moim zdaniem jest to takie samo podstawowe coś jak np. strach, ma to komponent fizjologiczny i emocjonalny pewne myśli to wywołują inne nie, wywołanie tego stanu wzmacnia myśli które go spowodowały i czyści ze świadomości obiekty które nie są połączone z myślami powodującymi motywację, do tego dochodzi wydzielanie określonych neuroprzekaźników które powodują że wykonując czynność co do której jesteśmy zmotywowani czujemy się dobrze, odchodząc od tej czynności czujemy się źle - i motywacja wcale nie musi być tylko pozytywna, można być zmotywowanym do rzeczy które nie mają nic wspólnego z dobrostanem jednostki, np. wielu z nas lubi siedzieć przed telewizorem czy komputerem i oglądać rzeczy które nie mają wpływu na naszą przyszłość, a w takiej sytuacji np. korzystna by była np. nauka jakiegoś języka itp. - a przecież nie jest to kwestia woli - owszem następuje pewna racjonalizacja dlaczego siedzę i nic nie robię ale wyraźnie widać że wola i motywacja to 2 różne sprawy, większość ludzi przeżywa dysonans pomiędzy tym co by chcieli robić a tym co rzeczywiście robią - np. kwestie takie jak odchudzanie, uprawianie sportu, palenie papierosów itp...

a.. i jeszcze fizjologia, przecież są niezliczone opowieści o ludziach np. uratowanych z katastrof gdzie widać że ci którzy mieli motywację aby przeżyć lepiej sobie radzili i przeżywali częściej niż ci którzy byli zrezygnowani - a przecież nikt z nas nie ma dostępu do fizjologii organizmu np. tempa metabolizmu albo częstości bicia serca nie można zmienić samą siłą woli - a jednak bardzo łatwo się to robi kiedy wywoływane są pewne myśli powiązane z doznaniami zmysłowymi

tak samo jest z motywacją, przecież ludzie się motywują np. nawzajem - jak ktoś ci powie żebyś robił to czy tamto (jeszcze w emocjach i "bo jak nie to...") to ma to często większy efekt niż nawet najwymyślnieszcze swoje myśli - cała ta motywacja to przypomina przystawiania klucza do zamka - kluczem tu są pewne wzory aktywności kory mózgowej a zamkiem są częściowo wrodzone i stosunkowo sztywne programy niższych ośrodków w mózgu które na nie reagują pwjb 19:18, 26 lis 2007 (CET)[odpowiedz]