wypolerowana zagranicą zachowuje maniery, tracące sarmatyzmem, że kto się nosi po polsku, musi utrzymywać wąsy, z których szydzili wypudrowani, wyfryzowani i wypiżmowani gaszkowie. Aż dopiero musiał stanąć w obronie wąsów zacny obywatel województwa Witebskiego i poeta Franc.
Dyjonizy Kniaźnin (ur. roku 1750 w Witebsku, zmarły r. 1807 w Końskowoli) napisaniem sławnej „Ody do wąsów”:
Ozdobo twarzy, wąsy pokrętne!
Powstaje na was ród zniewieściały;
Dworują sobie dziewczęta wstrętne
Od dawnej Polek dalekie chwały i t. d.
W dziełku Ł. Gołębiowskiego: „Ubiory w Polszcze” (Warszawa r. 1830) znajduje się rozdział: „Sposób noszenia włosów na głowie, brody i wąsów”, str. 81 — 85.
Włościanie ob. Kmieć (Enc. Star., t. III, str. 47).
Włóczebne. Tak zowie się na Mazowszu i Podlasiu zwyczaj chłopców, chodzenia w drugi dzień Wielkiejnocy z powinszowaniem świąt, z oracjami, śpiewem Alejuja lub „Konopielki” i zbierających malowane jajka i pierogi na ucztę. Na Litwie i Rusi zwyczaj ten zowią wołoczebne.
Włóczkowie krakowscy. Największą liczbę flisów na Wiśle dostarcza lud z okolicy Krakowa, zowiąc ich włóczkami. Włóczkowie krakowscy, zwłaszcza na przedmieściu Zwierzyniec nad Wisłą osiedli, tworzyli oddzielne bractwo i posiadali stare prawo spławiania drzewa do miasta i prowadzenia go dalej. Przechowywali oni starannie odnośny przywilej Władysława IV dany im w dniu 23 marca 1633 r. na zjeździe koronacyjnym a po-